Batalia o rozwiązanie trudnej sytuacji
przechodzenia przez drogę krajową na wysokości kościoła w Kowalewie Pomorskim
trwa od 2009r.
W dniu 8 września br. doszło do kolejnego
spotkania z inicjatywy burmistrza miasta Andrzeja Grabowskiego.
Z zaproszenia na spotkanie skorzystali: przedstawiciele
komendy powiatowej policji (komendant Dariusz Borowiec, kierownik posterunku
Piotr Pipczyński, Jarosław Wiśniewski), przedstawiciele zarządcy drogi
(Krzysztof Górny i Karol Jędrzejczak), radni (przewodniczący Jerzy Orłowski,
Jolanta Wypych, Jarosław Lewandowski, Jerzy Koralewski) i przedstawiciel grupy
inicjatywnej Piotr Bas.
Dwukrotnie
zbierane były podpisy pod petycjami o wybudowanie w tym miejscu przejścia czyli
tzw. zebry. Uzbierało się ich prawie 1500. Kilka wniosków do zarządcy drogi,
wizje lokalne, skargi, a nawet mandaty nie poprawiły sytuacji. Niestety
przepisy są nieubłagane. Geometria drogi, czyli zakręty oraz zbyt mała
widoczność w obu kierunkach nie pozwalają na ulokowanie tam pasów. Doprowadziłem
do wprowadzenia tam ruchu jednokierunkowego, co już ograniczyło
niebezpieczeństwo. Były kiedyś plany przesunięcia muru kościelnego. Dzięki przychylności
proboszcza, konserwatora i władz diecezji. Niestety wszystko rozbiło się o
finanse. Mieszkańcy tamtędy przechodzą i przechodzić będą, narażając swoje
życie jak i zdrowie i życie kierowców. Cudem nie doszło do wypadku
śmiertelnego. Sytuacja musi być uregulowana do końca. Niestety sytuacja jest
skomplikowana, co nie znaczy, że powinniśmy się poddać i odpuścić. W grę nie
wchodzą pasy, przejście nadziemne, ograniczenie prędkości czy spowalniacze.
Jedynie barierki wzdłuż chodników ochronią zdrowie i życie niefrasobliwych
pieszych przebiegających przez jezdnię. Niestety z jednej strony chodniki są
zbyt wąskie, a z drugiej całkowite wygrodzenie uniemożliwia wjazd do kościoła i
do sąsiedniej posesji. Zwróciłem się do zarządcy drogi o opracowanie
rozwiązania patowej sytuacji- poinformował Burmistrz Miasta Andrzej Grabowski- mogę jedynie zasugerować poszerzenie chodników lub zwężenie drogi.
Wierzę jednak, że fachowcy z drogówki znajdą
odpowiednie rozwiązanie. Po jego przedstawieniu skonsultuję je z osobami uczestniczącymi
w spotkaniu. Wszystkim nam przyświeca jeden cel, czyli dobro mieszkańców.
Często musimy podejmować decyzje wbrew pojedynczym osobom, ale dla ich dobra.
Burmistrz podkreślał, że najlepszym rozwiązaniem byłaby obwodnica. Automatycznie droga krajowa stałaby się drogą gminną, gdzie są o wiele mniejsze wymagania i przejście mogłoby powstać. Zebrani potwierdzili potrzebę tej inwestycji. Obecni na spotkaniu policjanci
zapewniali, że dobro pieszych leży im na sercu. Starają się pouczać, zwracać
uwagę. Niestety przepisy są nieubłagalne i policja musi egzekwować ich
przestrzeganie. Mandaty to ostateczność, ale się pojawiają.
W dyskusji radni podkreślali,
że zlikwidowanie możliwości przejścia „na szagę" wywoła niezadowolenie, jednak
musi to być uregulowane. Szczególnie w czasie mszy świętych sytuacja jest tam
katastrofalna. Osoby na kulach, matki z wózkami, dzieci bez opieki przechodzą
tłumnie na drugą stronę. Kierowcy trąbią, słychać pisk opon hamujących
samochodów, a nawet inwektywy z obu stron.
|